WPROWADZENIE
Trwa „czyszczenie” etykiet żywności ze sztucznych lub dziwnie brzmiących dla konsumentów składników. Na rynku pojawia się coraz więcej alternatyw dla dodatków do żywności, które są chętnie wykorzystywane w produktach w celu kształtowania ich lepszego, przyjaznego konsumentowi wizerunku.
Czy jednak „czysta” etykieta (z ang. clean label) oznacza „czysty” produkt?
Specjaliści ds. produkcji, którzy mają dostęp do pełnej informacji na temat charakterystyki wszystkich stosowanych składników wiedzą doskonale, że w produktach finalnych często obecne są składniki, których na etykiecie wymieniać nie trzeba. Są to np. dodatki wniesione ze składnikami złożonymi i niepełniące funkcji w produkcie końcowym, nośniki dodatków/aromatów czy substancje pomocnicze w przetwórstwie, które mogą być zawarte w końcowym produkcie jako pozostałość. Oprócz wspomnianych elementów mamy jeszcze kwestię obecności zanieczyszczeń oraz pozostałości pestycydów, w tym m.in. środków ochrony roślin. Konsument nie dowie się o nich z etykiety. Musi założyć, że produkt spełnia wymogi prawne w tym zakresie.
Czy zawsze tak jest? I czy da się z nich „wyczyścić” środek spożywczy?
PESTYCYDY W ŻYWNOŚCI
Najpowszechniejszym zastosowaniem pestycydów jest ich użycie jako środków ochrony roślin.
Są one wykorzystywane w rolnictwie od lat. Ich zadaniem jest ochrona przed szkodnikami, jak też wpływanie na procesy życiowe roślin i zwalczanie lub zapobieganie wzrostowi niepożądanych gatunków (np. chwastów).
Celem przepisów UE przyjętych w 2009 r. dotyczących pestycydów jest osiągnięcie zrównoważonego ich stosowania, aby zmniejszyć ryzyko związane z ich wpływem na zdrowie ludzi oraz środowisko naturalne. W ramach aktualnych działań KE w zakresie polityki Europejskiego Zielonego Ładu oraz strategii „Od pola do stołu” przewiduje się ograniczenie zastosowania pestycydów i zwiększenie wykorzystania innych, alternatywnych metod i technik. Okazuje się bowiem, że cele przyjęte w 2009 r. nie są realizowane przez państwa członkowskie w wystarczającym stopniu. Konkretne propozycje zmian legislacyjnych mogą się pojawić już w I kwartale 2022 r.
Niezależnie od powyższego przepisy określają dopuszczalne poziomy pozostałości tych substancji w żywności. Jednak nawet wtedy, gdy analiza laboratoryjna wykaże zgodność z dopuszczalnymi poziomami nie oznacza to, że nie ma w niej w ogóle pestycydów.
Aktualnie wobec żywności ekologicznej obowiązują bardziej restrykcyjne zasady regulujące pozostałości pestycydów. Mimo to, nawet ta kategoria żywności może nie być całkowicie od nich wolna.
Z tego powodu pod znakiem zapytania stoi możliwość informowania o tym, że dany produkt jest „wolny od pestycydów”. Taka obietnica wobec konsumentów stanowi dobrowolną informację na temat żywności, która musi być zgodna z wymogami rozporządzenia 1169/2011[1], w szczególności z jego art. 36. Musi być zatem prawdziwa i potwierdzona dowodami, nie może wprowadzać w błąd i nie może być niejednoznaczna ani dezorientować konsumentów.
Przez takie „sito” wymagań prawnych wobec dobrowolnych treści należałoby przepuścić także inne hasła, np. „w 100% naturalny”, uwzględniając właśnie obecność pozostałości pestycydów.
ZNACZENIE DLA FIRM
Przygotowując strategię marketingową dla „zdrowych” i „naturalnych” środków spożywczych warto zweryfikować wszystkie możliwe aspekty uwzględniające charakterystykę składników i proces produkcji w tym możliwą obecność pozostałości pestycydów. Temat pestycydów jest obecnie w przedmiotem zainteresowania instytucji UE i możemy spodziewać się zaostrzenia wymogów w tym zakresie. Czy będą one powiązane z wymogami dotyczącymi znakowania? Nie da się tego wykluczyć.
Autor: Joanna Olszak, Doradca ds. Prawa Żywnościowego, IGI Food Consulting